wtorek, 22 stycznia 2013

Majndfak

Sesja - czas skrajnych emocji, wielkich wyrzeczeń, różnorakich postanowień. Czas, kiedy umysły wielu studentów pracują na takich obrotach, że spokojnie zasiliłyby niejedno przeciętne państwo Europy. To także okres, kiedy ludzie nagle zaczynają się interesować rzeczami, o których nigdy wcześniej nawet by nie pomyśleli. Niektórzy potrafią nadrobić swoje zaległości z ostatniego półrocza... w kategorii nowych filmów. Inni pochłaniają całe sezony seriali, o których nawet nigdy w swym życiu nie słyszeli. Są też tacy, którzy odkrywają coraz to kolejne, do tej pory ukryte, artystyczne obszary swojej duszy. Ja założyłem bloga.

niedziela, 20 stycznia 2013

Jak to ugryźć?

Bloger. Człowiek wylewający na elektroniczny odpowiednik papieru zlepek liter, które składają się w słowa, które to powoli układają kolejne zdania. Całość tworzona jest w celu oddziaływania na (docelowo) ogromne rzesze ludzi, manipulowania ich uczuciami, kształtowania osobistych wierzeń, czy po prostu zapewnienia im wszystkim czystej rozrywki. Coś jak książka, tylko bez tego całego ścinania drzew i drukowania na nich literek. 

sobota, 19 stycznia 2013

Pierwszy raz


Cześć!

Zakładam bloga, jeśli ktoś nie zauważył, własnego osobistego. Jeszcze nigdy tego nie robiłem, więc zawieje tu pewnie amatorszczyzną, ale postaram się, by było to jak najmniej widoczne. Zapewne z różnymi efektami.


To, co tu widać jest zapewne w fazie beta, zakładam, że zmieni się jeszcze nieraz, wszelkie uwagi są mile widziane.

Co będzie można spotkać na moim blogu? Rzeczy wszelakie. Subiektywizmy na różne tematy, od czasu do czasu zarzucę parę zdjęć (od razu uspokajam: nie będzie tu raczej mojej facjaty, oszczędzę Wam tego widoku w miarę możliwości). Nie będzie to blog w stylu: "Nooo, wczoraj byłem na piwie z chłopakami, takie było grube melo! Do dziś nie pamiętam, co się działo! Pozdro!", raczej nie praktykuję tej formy uzewnętrzniania się. Aczkolwiek to, co leży mi na wątrobie zapewne zobaczycie. Niekoniecznie dosłownie.

No, rzuciłem już te pierwsze koty za płoty, rozdziewiczyłem ten blog, będę mógł teraz spać spokojnie. Żeby nie zanudzać, czas kończyć posta. Albo dopiszę jeszcze zdanie. Może dwa. O, teraz jest ładnie.

Wypatrujcie na horyzoncie kolejnych wpisów, które pojawią się... kiedyś!

Howgh!